Na północy Białorusi znajduje się jedno z największych rezerwatów przyrody - "Krasny Bór", niesamowicie piękne miejsce, które zadziwia nie tylko krajobrazem, ale i liczbą zwierząt, które można tu spotkać na wolności, nawet po prostu przejeżdżając drogą w lesie lub na obrzeżach wsi. Wysokie, smukłe sosny z kolorowymi mchami i wrzosem u podnóża, niekończące się wzgórza i zagłębienia (tak kiedyś mijał tu lodowiec), wiele jezior i rzek, bagniste niziny, gąszcze róż, biodra różane, wierzba lub ogromne pokrzywy, na których poranna rosa świeci cienkim przezroczystym kocem.
A kiedy pośród całego tego piękna, widzisz jelenia przechodzącego przez drogę, myślisz, "To szczęście!" Ale potem okazuje się, że właśnie weszliście w drugi świat, a to tylko pierwsze oznaki jego obecności. Rano lub wieczorem, na trawnikach i polach, zawsze można zobaczyć zwierzęta, które latem wychodzą na pastwiska. Jelenie, daniele, łosie, a nawet żubry. Jakież to szczęście... W każdym razie, niezapomniane jest widzieć nie jedno czy dwa, ale całe stado jeleni. Najpierw się wstydzą, patrząc na ciebie z ciekawością, potem są usuwane z miejsca jak stado ptaków z niedbałym ruchem. A małe jelenie odbijają nogi śmiesznie, nadążając za mamami. Ale łani mężczyźni z dużymi płaskimi, aksamitnymi łopatami rogów nie są tak nieśmiali. O zachodzie słońca powoli i leniwie oddalają się nieco od obserwatorów, a nawet nie ruszają się z miejsca, rozgrzewając się w promieniach zachodzącego słońca.
Tutaj ciągle słychać odgłosy natury: głosy ptaków, krzyki jeleni, niektóre skrzypienie, szmery i inne odgłosy, które mieszkaniec miasta z trudem rozpoznaje. To świat leśny, który żyje własnym życiem, pozwala być blisko, być uczestnikiem życia przyrody.
I tu wśród tej różnorodności przyrody znajduje się wygodna wyspa kompleksu turystycznego "Czerwony Bohr". Nad brzegiem jeziora Beloe, wśród lasów sosnowych, znajduje się miejsce, gdzie można spędzić niezapomniane wakacje. Poziom komfortu i obsługi jest jednym z najlepszych w naszym kraju. Projektowanie krajobrazu w ogóle jest poza konkurencją. Oddzielne przytulne domy, gdzie wszystko jest przemyślane i piękne, restauracja z kuchnią autorską, która na długo pozostanie w pamięci. A możliwość wyboru zajęć dla siebie i swoich dzieci na nudną rozrywkę jest bardzo zróżnicowana: Jazda na rowerze, wędrówki po szlakach i bez, pływanie w jeziorze, jazda na katamaranach, spływy kajakowe, jeep safari i wycieczki ze specjalistami, zbieranie jagód i grzybów, wędkowanie, tenis, piłka nożna, kino, siłownia, farma ze zwierzętami w pobliżu, wycieczka do jednej z nowocześnie wyposażonych pasiek, klubu sportowego (strzelanie do celu), obserwowanie dzikiej przyrody w bezpośrednim sąsiedztwie hotelu, łaźni, sauny, kebabów w altanach jeziora i chyba zapomniałem wspomnieć o czymś innym.
Kompleks sam w sobie jest miejscem spokojnego, rodzinnego wypoczynku i rzeczywiście nigdy się nie nudzi, ponieważ każdy wybiera to, czego potrzebuje i czym jest zainteresowany.
Nie mogliśmy zatrzymać się w hotelu, mimo całej jego atrakcyjności i komfortu. Codziennie rano i wieczorem wsiadaliśmy do samochodu i jeździliśmy. I za każdym razem nasza powolność i ciekawość była nagradzana spotkaniami ze zwierzętami: zającem, lisem, jeleniami, jeleniami. Przejeżdżając wieczorem przez małą wioskę, zauważyliśmy kilka jeleni w pobliżu zewnętrznego domu w pobliżu starych jabłoni. Przyszli zjeść jeszcze trochę niedojrzałych owoców. Podnosząc się na tylnych nogach i rozciągając szyje, zrywały jabłka z gałęzi, a następnie, poruszając zabawnie szczękami, żuły je powoli. I siedzieliśmy w samochodzie, otwierając wszystkie okna, i patrzyliśmy na tę bajeczną scenę, bojąc się, że ten obraz wkrótce zniknie, rozpływając się w letnim wieczornym zmierzchu.
Na terenie rezerwatu wybudowano również wieże widokowe i domy schronienia, z których można fotografować zwierzęta. Przy odrobinie szczęścia można również obserwować rzadkie ptaki - orła przedniego i bielika.
Dla tych, którzy chcą zobaczyć wszystko na raz, nie czekając godzinami, jest jeep safari z miejscowymi specjalistami. Jadąc po Czerwonym Borze w specjalnie wyposażonym jeepie, można poczuć niemalże takie same emocje jak w parkach narodowych Afryki. Zwierzęta stopniowo przyzwyczajają się do tej techniki i nie boją się jej tak bardzo jak ludzie. Gdyby polowania były tu zakazane, być może z czasem, byłby to naprawdę pełnoprawny park narodowy.
Kiedyś byliśmy już na białoruskim safari, teraz bez pośpiechu badamy okolicę, czasem spotykamy zwierzęta i ptaki, zauważamy wszystko, co widać obojętnymi oczami. Istnieje takie określenie "turystyka obserwatorów i widzów" i jest to prawdopodobnie jedna z najlepszych rozrywek dostępnych dla współczesnego człowieka. I pozytywne emocje, i adrenalina, i medytacja - są różne etapy i sposoby, w zależności od okoliczności i swojego charakteru.
W tym roku nasze możliwości podróżowania dookoła świata są ograniczone przez okoliczności, na które nie mamy wpływu, ale podróżując po naszym rodzimym kraju, mamy nie mniejsze szanse na odkrycie, przeżycie przyjemności, niespodzianki i szczęście. Pod warunkiem, że jesteśmy na to gotowi, że jesteśmy otwarci na nowe doświadczenia, że możemy poddać się przygodom, z którymi mamy do czynienia, że nie mamy wątpliwości co do zdolności otaczającej nas rzeczywistości do bycia niesamowitymi i magicznymi. I nie ma znaczenia, czy będzie to dla nas nowe miasto, czy nowy zakątek natury, najważniejsze jest złapanie fali, wejście w rezonans, zaufanie do otaczającej przestrzeni.